W ostatnim czasie niemal wszystkie liberalne demokracje przeżywają poważne załamanie wszystkich budowanych dekadami nawyków. Uczestniczenie obywateli w kształtowaniu polityki jest tam dzisiaj bardzo wysoki, ale jeszcze pięć lat temu obywatele tych krajów kompletnie nie interesowali się problematyką finansową, rzadko dociekali realnych informacji na temat zmian budżetowych. Są także i takie kraje, w których do wyborów regularnie idzie ledwo połowa uprawionych do głosowania, co dodatkowo pokazuje słabość wielu liberalnych systemów. Dopiero dzisiaj, gdy w wielu regionach świata panuje wielki kryzys i chaos finansowy, ludzie zaczęli protestować i uczestniczyć w procesie kreowania nowego prawa. Budżety narodowe mogą w sposób bardzo wyraźny odciskać się na życiu przeciętnej rodziny, więc recesja natychmiast uderzyła właśnie w stabilność finansową zwykłych obywateli. Ci zaś naturalnie szuakać zaczęli winnych tej sytuacji i najłatwiejszym celem dla nich okazali się rzecz jasna politycy pozbawieni elementarnej wiedzy finansowej.
